Oj się działo.
Cześć, trochę mnie nie było, nie przez to iż nic się nie działo. Działo się i to sporo ale za to czasu było mało. Może zacznę od tego, że byłem w delegacji, przez trzy tygodnie pracowałem w Gnieźnie, z jednej strony było fajnie ale za bardzo tęskniłem, był pomysł i nawet propozycja bym tam na cały rok został, w sensie na cały 2020. Nie zgodziłem się, w Gliwicach zostawił bym za dużo ważnych osób, no i nie tylko osób. Więc wróciłem i już prawie wychodzę na prostą, przez te trzy tygodnie tyle spraw się do załatwienia nazbierało, że później musiałem wszystko na szybko załatwiać.
Dzień po powrocie był koncert happysad niedaleko mojego miasta, oczywiście się na niego wybrałem. Była i ona, w sensie K. ze swoim S., trochę mnie to zdziwiło bo jakiś czas wcześniej K. pisała, że wszystko się im popsuło. No cóż, jak to już kilka razy zauważyłem, nie jest szczera. Olać.
Niedawno miała urodziny, oczywiście życzenia wysłałem, droga K. życzenia wysyła się sms-em, ewentualnie na messengerze a nie tak jak Ty to robisz mailem, oczywiście przez cały dzień nie raczyła odpisać, zgadnijmy dlaczego? Bo miała imprezę urodzinową? Nie! Bo nie miała czasu? Trochę tak. A może dlatego, że była z S. a przy nim nie raczy cokolwiek napisać? Brawo! Jeśli o tym pomyśleliście to zgadliście! No cóż, S. pokazał po koncercie jaka z niego c*pa. Tak, jest jedną wielką pizdą. Jest takie przysłowie "Cwaniak w necie, pizda w Świecie". I taki właśnie jest S.
No i w końcu dochodzimy do świąt, pierwszy raz od ponad 15 lat, poczułem co to oznaczają rodzinne święta, całe trzy dni spędziłem z I. i jej rodzicami, nażarłem się jak prosię i mi z tym dobrze. Na poniedziałem tj. 30.12.2019 planujemy z D. wycieczkę na zakończenie sezonu rowerowego. Tak z pompą.
To by było na tyle, przynajmniej dzisiaj.
P.S. nie olałem bloga tylko czasu nie było.
Dodaj komentarz