Bezwarunkowa miłość
Zastawialiście się kiedyś ile byście byli w stanie zmienić w sobie by ktoś was pokochał? Czy istnieje coś takiego jak "bezwarunkowa miłość"? Czy bylibyście w stanie iść na kompromisy jeśli chodzi o miłość? Jeśli tak, to na jakie?
Ja wiele razy słyszałem "Fajny jesteś ale nie pasuje mi Twój kolczyk w wardze", "Podobasz mi się ale nie mogła bym być z kimś kto ma tatuaże", "Nie mogła bym być z Tobą bo jesteś za inną drużyną". Raz nawet usłyszałem, że "My pasujemy do siebie tak bardzo, że ten związek byłby za słodki". Od zawsze byłem nauczony, że w miłości trzeba iść na kompromisy, sam byłbym w stanie zrezygnować z dość dużej ilości rzeczy by być szczęśliwy, nie mówię, że teraz nie jestem, bo jestem szczęśliwy. Nie umiał bym jedynie zaakceptować takiej kontroli jaką miała K. za dużo i za bardzo kontrolowała, nie tylko związek ale też moje życie, nie mogłem chodzić na piwo z kumplami, nie mogłem chodzić na rower z D., nie mogłem nic, dlaczego? Bo jej się nie podobało? Bo sama miała tylko jedną przyjaciółkę? Nie wiem. Wiem tylko tyle, że aby związek był zajebisty potrzeba kompromisów, zaufania i rozmowy. Nie koniecznie na tematy życiowe, trzeba umieć zauważać, że każdy z partnerów chce mieć trochę wolności w związku. Inaczej oboje będą się "dusić" w takim związku.
Chyba mi się urlop przyśpieszy, okaże się w poniedziałek lub wtorek.